Age-responsive design

Korzystanie z internetu

fot. IR Stone/bigstockphoto.com

Pojęcie Responsive Web Design zdobyło popularność już jakiś czas temu. Responsywność stron internetowych polega na tym, że dostosowują się one do urządzenia, na którym są wyświetlane – dzięki temu na każdym są czytelne i dobrze wyglądają. Taki sposób projektowania upowszechnił się w odpowiedzi na wzrost popularności urządzeń mobilnych. Wkrótce może to się okazać niewystarczające. Przewiduje się, że responsywność pójdzie jeszcze o krok dalej – strony będą dostosowywane do wieku użytkownika.

Na czym polega age-responsive design? Kluczowe jest rozpoznanie czynników, które są ważne dla użytkowników w różnych grupach wiekowych. Należy tu wziąć pod uwagę wygląd strony, jej elementy i interakcje między nimi, funkcjonalność i treść.

Przykładowo, dzieci będą chętnie przeglądały strony, które są kolorowe i mają dużo animacji, a niewiele tekstu. Z kolei dorośli mogą woleć strony w bardziej stonowanej kolorystyce, natomiast treści w formie tekstowej. Młodzi dorośli przeważnie nie mają problemu z odczytaniem sporej ilości tekstu zapisanego małym fontem. Dla osób starszych font musi być już większy. Należy też zastosować odpowiedni kerning, czyli odległości między parami znaków, by tekst był czytelny.

Wydaje się, że to nic nowego. Przecież strony skierowane do określonych grup wiekowych różnią się od siebie. Na przykład strony z interaktywnymi materiałami edukacyjnymi dla dzieci wyglądają inaczej niż strony uniwersytetów trzeciego wieku. Jednak są one zwykle takie same niezależnie od tego, kto je ogląda. Natomiast w age-responsive design chodzi o to, by dana strona zmieniała się w zależności od potrzeb użytkownika – w tym przypadku wynikających z jego wieku. W założeniu użytkownik ma czuć się tak, jakby strona została zaprojektowana specjalnie dla niego.

Jak dotąd age-responsive web design nie jest jeszcze powszechnie stosowany – co najwyżej niektóre jego elementy. Istnieją też różne wątpliwości, jak jego wprowadzanie miałoby wyglądać w praktyce. Na razie mówi się i pisze, że ma to być jeden z „gorących” trendów na 2017 rok.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *